W meczu 4 kolejki rozgrywek ligowych Darpol Barzowice przegrał w Białogórzynie 2 : 1 ( 1 : 1 ). Jedyną bramkę dla gości zdobył w tym Tomasz Szopiński.
Po dwóch wygranych z rzędu piłkarze z Barzowic udali się do Białogórzyna, aby przedłużyć serię zwycięstw. Zadanie to ponownie zostało poważnie utrudnione na skutek absencji w składzie, w wyniku czego drużyna pojechała na mecz z Radewem w dwunastoosobowym zestawieniu, bez etatowego bramkarza Mariusza Kołacza, a także zawodników, którzy w ostatnim czasie wybiegali w wyjściowym składzie: Ireneusza Krajewskiego, Michała Kozimińskiego czy też Grzegorza Zaborskiego.
W pierwszych minutach gry lepsze wrażenie po sobie zostawili gospodarze. Goście w pierwszych minutach nie potrafili poradzić sobie z fatalną płytą boiska, na jakiej przyszło im grać w tym dniu. Brak możliwości spokojnego rozegrania akcji powodowało, że mnożyły się straty piłki, a walka o nią odbywała się głównie w powietrzu. Jako pierwsi impas sytuacji podbramkowych przerwali gospodarze. Długie zagranie w kierunku jednego z napastników, spowodowało wyciągnięcie Kuzemczaka z linii obronnej, co skrzętnie zostało wykorzystane poprzez zagranie prostopadłej piłki w pole karne. Tam w pojedynku biegowym z Tepurskim lepszy okazał się zawodnik z Białogórzyna, jako pierwszy dopadając do piłki. Szybki strzał w kierunku długiego rogu bramki, zatrzymał w blokach Kasprzykowskiego, a futbolówka trafiła w słupek, by następnie wrócić do gry wprost pod nogi napastnika, który pomimo rozpaczliwej interwencji bramkarza, spokojnie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Utrata bramki podziałała mobilizująco na przyjezdnych. W kolejnych minutach to oni byli stroną dominującą uspokajając grę, próbując wyprowadzić składne akcje. Taki sposób gry przyniósł efekt po akcji Szopińskiego z Kasińskim, kiedy to ten pierwszy wyszedł sam na sam z bramkarzem i lekką podcinką próbował go pokonać. Golkiper z Białogórzyna zdołał odbić piłkę, ale pomimo to Szopiński zdołał jeszcze do niej dopaść i z ostrego kąta pewnie ulokować piłkę w siatce. W kolejnych minutach brakowało już stuprocentowych okazji podbramkowych, a próby uderzeń z jednej jak i drugiej strony lądowały albo obok bramki, albo też bramkarze nie mieli większych problemów z ich wyłapaniem.
Druga połowa rozpoczęła się w najgorszy możliwy dla gości sposób. Pierwsze apatyczne minuty gry oraz lekkie uśpienie już po kilku minutach przyniosły zmianę wyniku. Krótkie wybicie piłki z autu bramkowego, długie prostopadłe zagranie w pole karne oraz chwila zawahania w interwencji bramkarza spowodowała, że napastnik miejscowych zdołał go uprzedzić i skierować piłkę do bramki. Po utracie bramki zawodnicy Darpolu starali się szybko zmienić niekorzystny wynik, ale w kolejnych minutach wyraźnie brakowało pomysłu i spokoju w rozegraniu akcji, aby pokusić się o pokonanie bramkarza rywali. Efektem tego niezbyt miły dla oka obraz krótkich, rwanych akcji z minuty na minutę coraz częściej przerywanych faulami. Gospodarze, zadowoleni z prowadzenia, w szybki sposób starali się przedostawać pod bramkę Kasprzykowskiego, oraz przy nadarzających się okazjach, pokonać go uderzeniami z dystansu. Tym razem jednak futbolówka albo mijała jego bramkę, albo też pewnie lądowała w jego rękach. W międzyczasie goście kilkakrotnie zdołali przedrzeć się przez gęste szyki obronne przeciwnika i stworzyć zagrożenie pod jego bramką, ale w decydujących momentach zarówno Lorentowi, Kasińskiemu jak i Szopińskiemu zabrakło precyzji w wykończeniu akcji. Ostatnie minuty gry to próby grania "na aferę" w wykonaniu przyjezdnych co nie przyniosło spodziewanych efektów. Dużo bliżej zdobycia decydującej bramki byli miejscowi, których w sytuacji sam na sam zatrzymał Kasprzykowski, popisując się dobrym refleksem. Ostatecznie spotkanie zakończyło się minimalną porażką zawodników z Barzowic.
Porażka w Białogórzynie pokazała ponownie, że każdy wyjazd w okrojonym zestawieniu w znaczący sposób ogranicza potencjał jaki drzemie w drużynie Darpolu. Dodatkowo gra na fatalnym boisku, które po wysypie kretowisk, wyglądało jak pole minowe, raczej nie sprzyjało kombinacyjnej grze, a wymuszało walkę o każdy centymetr boiska i niestety tę walkę w zdecydowany sposób wygrali gospodarze, a efektem tego końcowy rezultat.
Skład Darpolu: Kasprzykowski - Pituła, Głuszek, Kuzemczak, Tepurski - Lorent, Wierzbowski (75' Suchta), Szopiński, Banaś - Ordak - Kasiński
Żółte kartki: Banaś (Darpol) Stefek, Ignaczak (Radew)
Czerwona kartka: Stefek (Radew) - 87 minuta - za dwie żółte kartki