W spotkaniu 5 kolejki rozgrywek ligowych Darpol Barzowice uległ na własnym obiekcie drużynie Bajgla Będzino 0 : 1 ( 0 : 0 ). Jedyną bramkę w meczu zdobył z rzutu wolnego doświadczony Tomasz Zasada.
Pojedynek pomiędzy Darpolem, a Bajglem Będzino dla podopiecznych Artura Wierzbowskiego był okazją do zadomowienia się w czołówce ligowej tabeli. Warunkiem koniecznym było odniesienie zwycięstwa, co patrząc na cztery pierwsze kolejki ligowe i postawę drużyny z Będzina nie było łatwym zadaniem. Pod względem kadrowym gospodarze musieli sobie radzić bez grającego trenera - Wierzbowskiego, który nie mógł wystąpić ze względu na święto rodzinne, a także braci Zaborskich. Mimo ubytków, skład na mecz prezentował się okazale, podobnie jak ławka na której znaleźli się m.in. Wojciechowski, Kasprzykowski, Banaś czy Żaczek.
Od pierwszych minut gry optyczną przewagę posiadali zawodnicy Darpolu. Drużyna z Będzina grała wyjątkowo defensywnie nastawiając się tylko i wyłącznie na kontry opierając je na doświadczonych zawodnikach jak Nadolny i Zasada. Barzowiczanie, pomimo dobrej organizacji gry, nie potrafili przez bardzo długi czas poważnie zagrozić bramce przeciwnika. Wszystkie akcje prowadzone były w dobrym tempie do pola karnego, ale już w jego pobliżu obrona rywali okazywała się nie do sforsowania. Podobnie było z akcjami oskrzydlającymi, które wielokrotnie zamiast dokładniej centy, kończyły się nieudanymi zagraniami. Praktycznie po za kilkoma uderzeniami z dalszej odległości, które w żaden sposób nie zagroziły bramkarzowi to gospodarze, nawet przez chwilę nie byli bliscy zdobycia bramki. Zdecydowanie lepiej w tym aspekcie wyglądali goście, którzy zdołali raz przedrzeć się w pole karne bramki strzeżonej przez Kołacza i stworzyć sobie 100% sytuację do zdobycia bramki. Szybkie rozegranie piłki na boku pomocy, a następnie centra w pole karne spadła wprost pod nogi Nadolnego, który znalazł się sam przed bramkarzem Darpolu. Mocno uderzona piłka trafiła wprost w nogi instynktownie interweniującego bramkarza i tylko to uchroniło zawodników z Barzowic od utraty bramki. Ostatecznie pierwsza część gry zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Drugą część spotkania gospodarze rozpoczęli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Greckiego pojawił się Wojciechowski, który powoli wraca do formy po kontuzji odniesionej jeszcze w zeszłym sezonie. Niestety w żaden sposób nie zmieniło to gry drużyny z Barzowic. W dalszym ciągu nie potrafili przebić się przez szczelną defensywę rywala, a dodatkowo po 10 minutach gry stracili bramkę po stałym fragmencie gry, podyktowanym za faul Kozimińskiego. Do piłki podszedł Tomasz Zasada i wykorzystał złe ustawienie Kołacza, umieszczając piłkę w siatce po dokładnym uderzeniu do słupka. Chwilę później jeden z zawodników Bajgla z ostrego kąta trafił w słupek i to był koniec ofensywnych zapędów gości. Do końca spotkania przyjezdni praktycznie całą drużyną bronili się w pobliżu pola karnego, co okazało się zaporą nie do pokonania dla Darpolu. Kilka składnych akcji, podobnie jak wcześniej, dobrze rozgrywanych do wysokości pola karnego, to było zbyt mało, aby pokusić się o zdobycie wyrównującej bramki i niewiele pomogły kolejne zmiany w składzie, które tak naprawdę nie wprowadziły nic nowego, na tyle aby zmienić oblicze spotkania.
Minimalna porażka na własnym boisku na pewno boli. Tym bardziej, że przeciwnik nie pokazał nic co jednoznacznie określałoby jego wyższość w tym dniu. Wystarczyła jednak wybitnie defensywna taktyka oraz strzelecki kunszt Zasady, aby drużyna Bajgla z kolejnego meczu wywiozła komplet punktów.
Bramka:
0 : 1 - Tomasz Zasada - 55 minuta - rzut wolny
Skład Darpolu: Kołacz - Pituła, Kuzemczak, Głuszek, Kozimiński (65' Banaś) - Lorent (80' Kasprzykowski), Szopiński, Krajewski, Tepurski - Grecki (46' Wojciechowski), Kasiński (75' Żaczek)
Żółte kartki: Pituła (Darpol), Kober Marcin (Bajgiel)